czerwony zakapior
DoggyStyle
Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: VV/\VV/\
|
Wysłany: Pon 0:25, 07 Sie 2006 Temat postu: Posejdon |
|
Noc Sylwestrowa. Na luksusowym statku Posejdon trwa zabawa. Jednak krótko po północy zabawa zostaje przerwana - w statek uderza ogromna fala, wywracając go do góry dnem.
Szykując się do oglądania tego filmu spodziewałem się, może nie klapy, ale niczego szczególnego. I tak jest w istocie. Obraz ten nie jest niczym wybitnym, ale nie zaliczam go do nieudanych. Efekty co prawda jakoś mnie nie powaliły. Fala uderzająca w statek nie wywołała u mnie żadnych emocji, a przewracanie się statku przyjąłem na spokojnie. Spodziewałem się czegoś bardziej widowiskowego. Dalej efekty także nie powalają. Co prawda całkiem fajnie wyglądał palący się słup utworzony z paliwa, ale większości akcji towarzyszyła - jak to w takich filmach - trzęsąca się kamera, skutecznie utrudniająca odbiór. Ja wiem, że to ma wprowadzać atmosferę i ma sprawić, iż widz poczuje się jakby był w środku akcji, ale mnie to niezbyt bawi (choć czasem jest ciekawe). Niestety trafiła się też głupota - jeden z bohaterów chce przewiesić wąż przeciwpożarowy, aby dwójka innych przeszła na drugą stronę. Najgorsze w tym było to, że aby to uczynić, musiał przedostać się na drugą stronę. Więc co robi? Skacze 'na główkę' do wody. Czyżby zapomniał, że to nie basen, a wnętrze tonącego statku, w którym pływają różne rzeczy? Walnięcie głową w jakiś stół czy inny przedmiot nie byłoby zbyt trudne. Ale niech będzie. Na końcu filmu niektórzy mogą zastanawiać się także, skąd wzięła się jedna rzecz - nie będę pisał co, aby nie psuć zabawy z oglądania. Cieszy mnie to, że nie było 15 minutowych uścisków i gadek w stylu 'kocham cię' i obowiązkowym odzewem 'ja ciebie też'. Oczywiście trafiły się ze 3-4 rzewne gadki, ale dało się przez nie całkiem szybko i bezboleśnie przebrnąć.
To chyba tyle. Film można obejrzeć, bo jest to niezłe kino. Nie należy się jednak nastawiać na jakieś dramaty czy zaskakujące zwroty akcji. Jeśli chodzi o podobny temat, to bardziej podobał mi się wcześniejszy film Wolfganga Petersena - Gniew Oceanu.
Ps. Celowo nie wspomniałem o Titanicu, bo są to dosyć różne filmy i nie ma co ich porównywać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|